CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Co chwilę o coś się potykałam, było mi zimno ,ale i tak nie martwiłam się o siebie tylko o moją matkę. Minęło jeszcze pół godziny zanim doszłam do szpitala . Pielęgniarka zaprowadziła mnie na korytarz gdzie jest pokój mojej matki . Po paru minutach widzę lekarza .
- Panie Doktorze co z moja mamą ???- Jego oczy pociemniały były pełne współczucia
-Jest na bloku operacyjnym odłamki szkła dostały sie do jej serca na razie trzeba się przygotować na najgorsze , ale jest pod opieką najlepszych specjalistów i będziemy walczyć o jej życie .- powiedział to i odszedł , a ja stałam jak słup soli powtarzając sobie jego słowa ,, trzeba przygotować się na najgorsze ''Wzięłam telefon by sprawdzić która godzina i widzę 19 nieodebranych połączeń od Maxa. Szybko odzwaniam do przyjaciela
-Max-tym razem mówię szlochem
-Ann co się stało, co ci ona zrobiła ??!! - zaczął już krzyczeć do telefonu
- Nie ma aa a a ma jest w szpitalu przechodzi teraz operację serca kawałki szkła się do niego dostały , są małe szanse że przeżyje - płakałam już i się nie powstrzymywałam
- Już do Ciebie jadę spokojnie -ale ja nie byłam spokojna , jak ona umrze to będę sama , ojciec zostawił ją jak była ze mną w ciązy nawet nie wiem jak się nazywa . Niestety innej rodziny nie mam albo mam tylko nie wiem o ich istnieniu a oni o moim .Wtedy bym musiała iść do sierocińca ,a to by było straszne .
- Za ile będziesz ??- zapytałam dalej chlipiąc
- Za około 20 min na jakim piętrze jesteś - zapytał słyszałam że biegł bo miał płaski oddech
- Na trzecim pietrze na końcu korytarza - odpowiedziałam już troche się uspokajając
- Ok będę za 15 min - blado się uśmichnęłam i zakończyłam połączenie teraz zostaje mi tylko czekać
Bezzy Bee
piątek, 27 czerwca 2014
czwartek, 26 czerwca 2014
Rozdział pierwszy
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
22 czerwca
Rzuciłam plecak w kąt .Są wakacje , choć ja tego nie odczuwam. Deszczowy Londyn daje o sobie znać . Mam szkołę 5 minut od domu , a już jestem mokra do suchej nitki. Usłyszałam głos mojej matki.
- Ann kochanie wróciłaś?? - widziałam jak się chwieje gdy schodziła po schodach - znów się upiła
- Tak mamo jak minął dzień w pracy ? - czułam odór alkoholu
- Aaaaa zrobiłam sobie wolne- co znowu już nie .....
- Co znowu jak mogłaś już tydzień nie chodzisz do pracy a wiesz ze z pieniędzmi cienko .
- Nie do mnie takie rzeczy bachorze.- tym razem w jej oczach była furia , już podnosiła rękę ale zdążyłam uciec.
- Zostaw mnie - krzyczałam ze schodów i zamknęłam drzwi na klucz . Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Maxa.
- Maax - mój głos drżał
- Ann co się stało ??? - słyszałam jak się o mnie martwi był jedyną osobą, która znała moje problemy .
-Mama znów się upiła, boję się że będzie tak jak tydzień temu- spojrzałam na siniaki na moich ramionach.Pamiętałam ten błysk furii w jej oku , jak jej ręce biły moją twarz ,jak jej nogi kopały mój brzuch , jak szarpała mnie za włosy ,rzucała mną po pokoju .
- Spokojnie jadę do ciebie - zastygłam, nie jak coś mu się stanie nie wybaczę sobie tego .
- NIE !!! zejdę po rynnie bo coś ci zrobi a ja sobie tego nie .. -słyszę tłuczone szkło - Zaraz wracam....
- Ann ... - nacisnęłam czerwona słuchawkę
Zeszłam na dół zauważyłam szczątki szkła dookoła od gabloty babci ,a w odłamkach leżało ciało mojej mamy ,ledwo co się zastanawiając podbiegłam do niej, zmierzyłam puls ,był ledwie wyczuwalny , zadzwoniłam po karetkę
- Proszę o karetkę moja mama leży wokół szkła ma ledwo wyczuwalny puls - mój głos cały drżał
- Proszę się uspokoić gdzie mieszkasz ??? - kobieta miała lodowaty głos
- Na Chapel Street 201
- Karetka będzie za 5 min - dzięki bogu
-Podbiegłam do mojej mamy - Mamo nie możesz mnie zostawić nie możesz !!!! - krzyczałąm i płakałam na jej piersi - przyszli ratownicy i ją ode mnie odciągneli - nie mogli mnie wziąć ze sobą bo karetka była za mała patrzyłąm jak odjeżdża i dużo nie myśląć zaczęłam biec...
Pierwszy rozdział huraaa pamietaj komentuj każdy komentarz to dla mnie wiele szczęścia wiem że ktoś to czyta
Bezzy Bee
22 czerwca
Rzuciłam plecak w kąt .Są wakacje , choć ja tego nie odczuwam. Deszczowy Londyn daje o sobie znać . Mam szkołę 5 minut od domu , a już jestem mokra do suchej nitki. Usłyszałam głos mojej matki.
- Ann kochanie wróciłaś?? - widziałam jak się chwieje gdy schodziła po schodach - znów się upiła
- Tak mamo jak minął dzień w pracy ? - czułam odór alkoholu
- Aaaaa zrobiłam sobie wolne- co znowu już nie .....
- Co znowu jak mogłaś już tydzień nie chodzisz do pracy a wiesz ze z pieniędzmi cienko .
- Nie do mnie takie rzeczy bachorze.- tym razem w jej oczach była furia , już podnosiła rękę ale zdążyłam uciec.
- Zostaw mnie - krzyczałam ze schodów i zamknęłam drzwi na klucz . Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Maxa.
- Maax - mój głos drżał
- Ann co się stało ??? - słyszałam jak się o mnie martwi był jedyną osobą, która znała moje problemy .
-Mama znów się upiła, boję się że będzie tak jak tydzień temu- spojrzałam na siniaki na moich ramionach.Pamiętałam ten błysk furii w jej oku , jak jej ręce biły moją twarz ,jak jej nogi kopały mój brzuch , jak szarpała mnie za włosy ,rzucała mną po pokoju .
- Spokojnie jadę do ciebie - zastygłam, nie jak coś mu się stanie nie wybaczę sobie tego .
- NIE !!! zejdę po rynnie bo coś ci zrobi a ja sobie tego nie .. -słyszę tłuczone szkło - Zaraz wracam....
- Ann ... - nacisnęłam czerwona słuchawkę
Zeszłam na dół zauważyłam szczątki szkła dookoła od gabloty babci ,a w odłamkach leżało ciało mojej mamy ,ledwo co się zastanawiając podbiegłam do niej, zmierzyłam puls ,był ledwie wyczuwalny , zadzwoniłam po karetkę
- Proszę o karetkę moja mama leży wokół szkła ma ledwo wyczuwalny puls - mój głos cały drżał
- Proszę się uspokoić gdzie mieszkasz ??? - kobieta miała lodowaty głos
- Na Chapel Street 201
- Karetka będzie za 5 min - dzięki bogu
-Podbiegłam do mojej mamy - Mamo nie możesz mnie zostawić nie możesz !!!! - krzyczałąm i płakałam na jej piersi - przyszli ratownicy i ją ode mnie odciągneli - nie mogli mnie wziąć ze sobą bo karetka była za mała patrzyłąm jak odjeżdża i dużo nie myśląć zaczęłam biec...
Pierwszy rozdział huraaa pamietaj komentuj każdy komentarz to dla mnie wiele szczęścia wiem że ktoś to czyta
Bezzy Bee
Subskrybuj:
Posty (Atom)